Start Gniezno - KMO (10 września 2006)

boozy

Na ostatni mecz przyjaźni (uff trochę tego było Smile

) wybieramy się jednym pełnym autokarem. Przed meczem ci co zamówili, otrzymują łączone szale KMu i Startu. Atmosferka w autobusie całkiem zjadliwa. Na stadionie meldujemy się mniej więcej pół godziny przed zawodami. W klatce znajduje się ponad 300 osób, trochę rozsianych po całym stadionie no i mała delegacja udała się na dziesiątkę by dopingować razem ze Startem. Na płocie w klatce zawisły trzy fany - Czarne Diabły, dwie narodówki - Nowe Skalmierzyce, Ostrzeszów oraz transparent z diabłem. My nie prezentujemy żadnej oprawy, natomiast Startowcy mają malowany transparent z dwoma diabełkami po obu stronach (oczywiście w barwach) oraz napis, ładnie "przyogniony" DIABELSKIE PRZYMIERZE, wszystko to w asyście rac. Z sektora 10 wielokrotnie słychać przyśpiewki "zgodowe", czego nie można powiedzieć o klatce Rolling Eyes

Generalnie jednak klatka prowadziła doping dość głośny. Szkoda tylko, że jak zwykle monotonny. Gdy na torze doszło do spięcia pomiędzy Gomólskim i Ferjanem, lecą niewybredne epitety pod adresem obydwu zarówno ze strony ostrowskich jak i gnieźnieńskich kibiców Sad

Ogólna frustracja spowodowana kontrowersyjnymi decyzjami sędziego oraz porażką drużyny spowodowała, że niektórym za bardzo padło na mózg, czego efektem było np. rzucanie łączonym szalem. Jesteśmy w trakcie ustalania co to był za pojeb, jeśli ktoś jest nam w stanie pomóc, to bardzo prosimy Smile

Po meczu idziemy jednak ze Startem na fortunkę Jęzor

, kilka butelek zabieramy w drogę powrotną i ruszamy do Ostrowa.

Kibiców gości - ok. 350
Kibiców na stadionie - ok. 6 000