KM Ostrów - ROW Rybnik (1 czerwca 2008)

boozy

30-stopniowy upał i zapowiadający się piknikowy mecz ze sportowego punktu widzenia nie napawały optymizmem. Jednak udaje się zebrać w miarę przyzwoitą jak na nas liczbę dopingujących w młynie, która wynosiła w porywach ok. 70-80 osób. Na prezentacji pokazujemy choreografię, która miała mieć premierę podczas meczu z Wybrzeżem, jednak ze względu na pogodę zmuszeni byliśmy zrezygnować. Składała się ona z malowanej sektorówki przedstawiającej kibica z szalikiem na tle pasków w naszych barwach, które łączyły się z wywieszonym transparentem CZARNE DIABŁY na bandzie. Naszym zdaniem nie wyszło najgorzej, ale byłoby zdecydowanie lepiej gdyby nie fakt, że nasze trybuny jednak się nie nadają do tego typu opraw - są za niskie, przez co zrobił się trochę balon i całość nie była w 100 % widoczna. Ale jeśli chodzi o wykonanie i zaprezentowanie to raczej nie mamy sobie czego zarzucić. Jeśli chodzi o doping to początkowo nieźle to wyglądało, później trochę osłabło i do końca meczu było już tylko kilka przebłysków. Piknikowa część stadionu podłącza się tylko do "queena", choć dobre i to. Gości jak sami się oceniają ok. 20 z flagą Łukasz Romanek. Z racji liczby niesłyszalni u nas. Z akcentów kibicowskich w tym meczu pokazujemy jeszcze napis dla zmarłego chłopaka z Wybrzeża i na minutę przestajemy dopingować.